Kiedy w istocie oba pomniki wyjecha� ze Szczecina? Pewnymi
wskaz�wkami mog� by� dokumenty zachowane w Archiwum Pa�stwowym
w Szczecinie. W dniu 12.11.1946 r. Czes�aw Sz�apka p.o. Naczelnika
Wydzia�u Kultury i Sztuki Szczeci�skiego Urz�du Wojew�dzkiego
odpowiada na pismo z 4.10.1946 r. Komitetu Pomocy Warszawie
przy Krajowej Radzie Narodowej w Szczecinie dotycz�ce pos�g�w
Colleoniego i Moj�esza: "... ze strony tutejszego Wydzia�u
przeszk�d do przeznaczenia m.st. Warszawie omawianych pos�g�w
nie ma. Zaznacza si� jednak, �e zajd� znaczne trudno�ci techniczne
przy ich zdemontowaniu i przewo�eniu, ze wzgl�du na wymiary
i wag�. Co do konnego pos�gu Colleoniego, znajduj�cego si�
na II pi�trze gmachu Muzeum Morskiego w Szczecinie na Wa�ach
Chrobrego, to wed�ug tutejszych rzeczoznawc�w zajdzie potrzeba
przeci�cia br�zowego odlewu na 3 do 4 cz�ci i zlutowania
ich na miejscu przeznaczenia. Marmurowy pos�g Moj�esza znajduje
si� w pa�acyku na terenie cementowni w Czanowie (chodzi o
Zdroje, przyp. A. Adamczaka), jest na razie, celem zabezpieczenia,
z polecenia tutejszego Referatu Muze�w i Ochrony Zabytk�w,
prowizorycznie obmurowany. Dla wywiezienia pos�gu tej wagi
(prawdopodobnie ok. 3 ton) przede wszystkim trzeba usun��
przegradzaj�ce wyjazd rumowisko wysadzonego mostu kolejowego,
co b�dzie wymaga�o czasu i znacznych koszt�w, o co b�dzie
musia� zadba� P.T. Komitet."
W zwi�zku z cytowanym pismem mno�� si� pytania. Jak i kiedy rozwi�zano podniesione w pi�mie problemy. Czy pos�g kondotiera w istocie poci�to, a je�eli tak, to na ile cz�ci. Z p�niejszych relacji wynika, i� pos�g przez lat par� w istocie by� w elementach. W znacznym stopniu zniszczony. Czy konieczno�� wywozu Moj�esza mia�a istotny wp�yw na usuni�cie rumowiska wysadzonego mostu kolejowego, przyczyniaj�c si� zarazem do poprawy komunikacji miasta z reszt� kraju? Kiedy si� to sta�o?
Bezsprzecznie zdawano sobie spraw� z cenno�ci obu rze�b - Moj�esza zabezpieczono prowizoryczn� obmur�wk�. Dyrektor Lech Krzekotowki, Kazimierz Haska i inni pierwsi powojenni pracownicy muzeum szczeci�skiego wykonali tytaniczn� prac� dla ustrze�enia pomorskich zbior�w muzealnych przed zniszczeniem i rozgrabieniem. Ze spisanych po latach wspomnie� Pionierki Szczecina Alicji Kara-Georgij wynika, i� pracownicy muzeum przeciwni byli wywozowi d�br kultury ze Szczecina. W ich odczuciu przekazanie pomnika Colleoniego by�o odg�rnie narzucone.
Z cytowanego wy�ej pisma mo�na wnosi�, i� inicjatywa przekazania pomnik�w wysz�a ze strony Komitetu Pomocy Warszawie przy KRN w Szczecinie.
Lecz czy rzeczywi�cie pomys� zrodzi� si� w Szczecinie? Mo�e u pod�o�a decyzji le�a�a propozycja nie do odrzucenia skierowana przez w�adze centralne. Wskazane wy�ej okoliczno�ci przekazania kolekcji sztuki antycznej przemawiaj� za analogicznym pod�o�em obu spraw. Patrz�c na �wczesn� sytuacj� mog�o tak by� w istocie, lecz nie spos�b nie dostrzec autentycznej ch�ci odbudowy i ozdobienia stolicy, zw�aszcza za� w poczuciu tymczasowo�ci Szczecina. C� mo�na by�o zatem odpowiedzie� na pytanie "czy Wojewoda widzi przeszkody przeznaczeniu omawianych pos�g�w Warszawie?"
Czytaj�c jakiekolwiek wspomnienia Pionier�w Szczecina jasno wida�, i� borykali si� wtedy z wlaniem w miasto �ycia. Uruchomieniem szk�, tramwaj�w, wodoci�g�w. Mog�o nie by� czasu na my�lenie, �e Colleoniego i Moj�esza - obcowania ze sztuk� najwy�szego lotu, mo�e brakowa� w przysz�o�ci dzieciom i wnukom. A przecie� identyfikowanie si� ze swoim miastem w du�ej mierze oparte jest na pi�knie rzeczy i miejsc.
�ywo musiano pami�ta�, �e kwestia przynale�no�ci Szczecina do Polski ca�kiem nie dawno si� wa�y�a. W�adze Polskie dwukrotnie musia�y opuszcza� miasto. Szczeci�sk� ulic� nazwano 5 Lipca, gdy� dopiero w tym dniu 1945 r. polska administracja na trwale obj�a miasto. Miasto, w kt�rym by�o w�wczas ponad 83000 Niemc�w i zaledwie 1578 Polak�w. Rozpocz�te w lutym 1946 r. przesiedlenia Niemc�w na koniec 1946 r. zmieni�y ten stosunek na 16796 do 108700. Do niepewno�ci jutra doda� mo�na t�sknot� za miejscami sk�d Pionierzy przybyli: Polsk� centraln�, Warszaw�, kresami - Wilnem, Bras�awiem, Pi�skiem, Tarnopolem czy Lwowem. Port szczeci�ski przekazany zosta� przez w�adze radzieckie w ca�o�ci polskiej administracji dopiero 11.01.1955 r. Pierwsz� po wojnie Szczeci�sk� Dzielnic� Mieszkaniow� wybudowano w latach 1952-1953. Czy by�y to pierwsze budynki stawiane od podstaw po wojnie w naszym mie�cie? Sporo lat potrzeba by�o zatem, by nabra� przekonania o jako takiej trwa�o�ci tego fragmentu zachodniej granicy. Dopiero w 1959 r. wypowiedziami i wizyt� w Szczecinie Nikita Chruszczow przerwie spekulacje o przekazaniu Szczecina Niemieckiej Republice Demokratycznej w zamian za Kr�lewiec, co pono� wcze�niej by�o rozwa�ane.
... Prezydent dzi�kuje ...
Kra�cow� dat� w kt�rej oba pomniki z pewno�ci� w Warszawie si� ju� znalaz�y jest 14.07.1948 r. Tego� dnia odczytano na posiedzeniu Miejskiej Rady Narodowej w Szczecinie podzi�kowania Prezydenta Miasta Sto�ecznego Warszawy To�wi�skiego: "Wobec zako�czonego transportu dar�w Szczecina dla Warszawy, a mianowicie pos�g�w "Moj�esza" d�uta Micha�a Anio�a (powt�rka w marmurze polerowanym z katedry �w. Piotra w Rzymie) i konnego pos�gu w br�zie "Colleoniego" d�uta Veroccia (powt�rzenie z pomnika w Wenecji)� Zarz�d Miejski m. st. Warszawy, �pieszy wyrazi� Miejskiej Radzie Narodowej m. Szczecina najgor�tsze podzi�kowania. Dary te jako arcydzie�a sztuki o �wiatowej s�awie niezawodnie przyczyni� si� w wysokim stopniu do ozdobienia Stolicy i szerzenia kultu pi�kna u jej mieszka�c�w."
Zachowane p�niejsze pismo z dnia 22.03.1949 r. Wydzia�u Kultury i Sztuki Urz�du Wojew�dzkiego w Szczecinie skierowane do Naczelnej Dyrekcji Muze�w i Ochrony Zabytk�w Ministerstwa Kultury i Sztuki w Warszawie potwierdza jedynie fakt przekazania pos�gu Colleoniego: "Zasad� ... by�o umieszczanie znajdywanych zabytk�w w odpowiednich pomieszczeniach ... na terenie wojew�dztwa. Jako powa�niejsze obiekty, wys�ane do Polski Centralnej , nale�y odnotowa� jedynie konny pos�g Colleoniego, ambony zrobione z rydwanu Sobieskiego, kosztowne klejnoty wyj�te z sarkofagu ksi�cia pomorskiego Franciszka i jeden obraz olejny, rzekomo Rubensa".
... a co na to ksi��� J�zef ?
Ze wspomnianego wy�ej protoko�u z posiedzenia WRN wynika jeszcze jeden fakt: w swym pi�mie prezydent Warszawy dzi�kuje Miejskiej Radzie Narodowej w Szczecinie za z�om z pomnika Wilhelma I do przetopienia na pomnik ks. J�zefa Poniatowskiego.
Konny pos�g cesarz Wilhelma I otoczonego wiernymi �o�nierzami ods�oni�to w Szczecinie 1.11.1894 r. . Jego tw�rc� by� rze�biarz z Charlottenburga - prof. Karl Hilger. Pos�g sta� w Szczecinie na dzisiejszym Pl. �o�nierza - w miejscu, w kt�rym dzi� wznosi si� pomnik Wdzi�czno�ci Armii Radzieckiej.
Stolica otrzyma�a zatem 2 konne szczeci�skie pomniki: kondotiera Colleoniego i cesarza Wilhelma I. Pytanie czy rzeczywi�cie ze z�omu tego ostatniego odlano Ks. J�zefa Poniatowskiego, czy te� br�z wykorzystano na inne cele, a je�eli tak to jakie, pozostaje otwarte. Warszawski klasycystyczny pomnik ksi�cia J�zefa Poniatowskiego d�uta Du�czyka Bertela Thorvaldsena zniszczony zosta� 16.12.1944 r. Ju� w 1946 r, w�adze pa�stwowe Danii i miejskie Kopenhagi podj�y decyzj� o wykonaniu odlewu z modelu zachowanego w Muzeum Thorvaldsena i podarowaniu go Warszawie. Odlew w br�zie uko�czony zosta� w maju, a ustawiony w Warszawskich �azienkach w listopadzie 1951 r. Dzi� stoi przy Krakowskim Przedmie�ciu, na dziedzi�cu Pa�acu Prezydenckiego, gdzie trafi� w 1965 r.
W Akademii Sztuk Pi�knych w Warszawie
W lipcu 1948 r. Komisja Pomnikowa przy Wydziale Kultury i Sztuki Zarz�du m. st. Warszawy uzna�a za najodpowiedniejsze miejsce dla kopii Colleoniego teren odbudowuj�cego si� pa�acu Czapskich-Krasi�skich-Raczy�skich przy Krakowskim Przedmie�ciu, w kt�rym mia�a ju� siedzib� Akademia Sztuk Pi�knych. Akademia przyj�a rze�b� jako dar od stolicy. Dzie�o z�o�ono w kawa�kach na terenie dawnych ogrod�w pa�acu. Dopiero po przeprowadzeniu prac renowacyjnych, kt�rymi zaj�li si� odlewnicy - bracia �opie�scy, kopia zaraz po 1956 r. zosta�a ustawiona w miejscu, kt�re wcze�niej wyznaczy�a Komisja Pomnikowa - niewidocznym z Krakowskiego Przedmie�cia, kameralnym punkcie z boku wewn�trznego dziedzi�ca. Szko�� zobowi�zano do stworzenia bramy od ul. Traugutta, tak, �eby mo�na by�o rze�b� udost�pni� szerokiej publiczno�ci. 15.06.1989 r. pomnik wpisano do Warszawskiego Rejestru Zabytk�w (nr rej. 24536). Colleoni pozosta� jednak�e najmniej znanym pos�giem Warszawy. Znakomity historyk sztuki Jan Bia�ostocki tak pisa� o tym pomniku: "znalaz� si� przypadkiem w Warszawie po II wojnie �wiatowej, poniewiera� po sk�adach i rupieciarniach, a� wreszcie ustawiony na dziedzi�cu ASP przesta� zwraca� czyj�kolwiek uwag�. Autentyczno�� jego jest zapewne analogiczna do autentyczno�ci nowoodlanego pomnika ks. Poniatowskiego".
Colleoni na trwale wr�s� jednak w pejza� wiod�cej uczelni
artystycznej kraju. Jest tam uwa�any za swego rodzaju pomoc
naukow�, bowiem prezentuje warto�ci estetyczne, kt�re w naszym
kr�gu kulturowym s� wci�� wa�ne jako pewnego rodzaju punkty
odniesienia do wszelkich dzia�a� tw�rczych. Z czasem �ywot
kondotiera stawa� si� barwniejszy. Nikt ju� nie zliczy, ile
razy studenci zmieniali mu kolor zbroi. Z kolei z okazji �wi�t
Wielkanocnych w 1992 r. ho�duj�c staremu zwyczajowi malowania
pisanek pewn� cz�� cia�a rumaka mo�na by�o ogl�da� w kolorze
pomara�czowym. Do ko�ca lat 70 panowa� niepisany zwyczaj:
ka�dy porz�dny absolwent ASP musia� mie� historyczn� fotografi�
u boku Colleoniego. Sam
pomnik r�wnie� czynnie odgrywa� rol� w �yciu uczelni. Zw�aszcza
w sytuacji bojkotu oficjalnego �ycia artystycznego w czasie
stanu wojennego i w okresie po nim nast�puj�cym, kt�ra trwa�a
w zasadzie a� do okr�g�ego sto�u. Cz�sto jako pierwszy zak�ada�
bia�o - czerwon� opask�, a w d�oni dzier�y� flag�. W 1987
r. artysta z warszawskiej ASP, pracuj�cy w USA Krzysztof Wodiczko
wykona� rewelacyjn� czasow� instalacj� - projekcj� na pomnik.
Niejako obna�aj�c totalitarn� stron� kondotiera. Pos�g Moj�esza
znajduje si� dzi� w klatce schodowej jednego ze skrzyde� Akademii.
Stan obu pomnik�w nie jest najlepszy.
g�ra
|