East England

Hej Marysiu
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę ci abyś odnalazła swoje miejsce na Ziemi, wymyśliła swój sposób na życie i nie traciła nadziei na lepsze jutro oraz wiary w ludzi.
Tak poza tym, żeby te Święta, mimo że na obczyźnie, minęły w świątecznej atmosferze, żebyś poczuła ich wyjątkową atmosferę nawet z dala od rodzinnego domu i żeby polski karp do ciebie przypłynął z polskim barszczem pod pachą

Chyba pod płetwą
A ja jeszcze dodam uszka do tego barszczu i najwspanialszy polski bigosik.
Tylko się tak zastanawiam gdzie ten karp to pomieści...
Nie przesyłam wieści z kraju celowo, żeby Ciebie nie denerwować. Uważam że podczas swiąt każdy powinien odpocząć od polityki. Ty również.
Jeszcze raz wszystkiego naj, naj, naj
Myśl o nas dużo, tak jak imy o Tobie

Bardzo dziekuje za pamiec i wszystkie zyczenia.
Naprawde nie wiecie jak wiele to dla mnei znaczy ze zawsze w tej bibliotece czeka na mnei tyle pozytywnej energii i przede wszystkim w moim slicznym szczecinie (i nie tylko) czeka na mnei tylu ludzi, dobrych znajomych i przyjaciol.

Licze dni kiedy Was wszystkich zobacze!!!!

Jesli nie mozecie zostac w Brzezniaku na caly weekend sprobujcie choc pojawic sie na naszej przeambitnej sobotneij trasie z Drawska do Brzezniaka lub dojechac na sam wieczor tak bym miala okazje spotkac jka najwiecej ludkow, wkrotce postaram sie podac na forum jakas dokladna godzine wyjazdu i ewentualnie mozliwosci powrotu dla tych ktorzy pracuja, studiuja tudziez tepia studentow (vide moj szwagier).

Dzis jest dzien po swietach i nie moge pojac jak to mozliwe ze mam pusta lodowke, jak komus zostaly pierogi i ten pyszny bigosik niech dla mnei zamrozi, zrobie sobei wigilie z wami 10 stycznia i wreszcie zjem cos sensownego (tu byl kurczak w wigilie i bazant dzien pozniej).

Wczoraj siedzialam sobei w otwartym oknie patrzac na wzburzone fale i pijac przedostatni kieliszek brandy i rozmyslalam o tej calej Brytfanii i brytfanach tudziez brytfiutach bo takich tez tu mozna spotkac choc jak dotad na mojej drodze spotkalam najwiecej brytfunflii.

Zadne pieniadze nie sa warte zeby zaostac wsrod nich na dluzej!

Swieta tutaj to piekne i budujace doswiadczenie.
Piekne bo juz sie skonczyly.
Budujace bo dzieki temu, ze widzialam 'jak to sie tu robi' wiem jakie swieta z jaka atmosfera chce budowac w przyszlosci.
Nigdy nie wiedzialam tak dokladnie i do konca i dlatego ogromni sie ciesze z tego ze tu bylam z nimi bo dzieki temu nie opuszcze juz ani chwili z tego co my mamy. Wierzcie mi, mamy ogromnei wiele!!! Bogactwo ktore tylko z perspektywy wyspy mozna pojac i dostrzec.

Narzekacie na swieta, na nude przy stole u prawie obcych krewnych, na pozorne pojednanie, na obrzarstwo. Ja natomiast juz wiem, ze to wszystko jest bardzo piekne bo nawet to obrzarstwo jest tradycja czyli wielkim skarbem. Skarbem, ktory tutaj dawno lezy na dnie Morza... nawet legendy o nim nie przetrwaly do naszych czasow.

W naszym kraju nawet neiweirzacy swituja narodzenie Chrystusa (Boze Narodzenie zwane tu Christmas) tu natomiast zamiast BoZego Narodzenia swietuje sie s m i e r c Indyka, Bazanta czy innego kuraka. Stad swiat zachodni w swojej ogromnej 'tolerancji' i 'szacunku' dla innych kultur odpuscil sobie Historie Zbawienai tak na wszelki wypadek zeby nei obrazic Bena Ladena i swietuje teraz Xmass czyli cos bezplciowego, bezcelowego, bez-nadziejnego... dwa dni wolnego przed telewizorem przy koledach chwalacych dokonania Mr Frosty tudziez innego rownie donioslego obywatela imperium w najlepszym razie renifera.

Jest taki zwyczaj w naszym kraju ze ludzie na swita obdarowuja sie prezentami, czasem symbolicznie, czasem za pol pensji w kazdym razie troche nas to zdrowia kosztuje.

Tutaj tradycja ta doszla do kosmicznych rozmiarow. Kazda rodzina objezdza swoje half-sisters , step-husbands i innych posiadaczy paru wspolnych chromosomow tudziez niesplaconych rat i wiezie do kazdego domu tone prezentow w zamian otrzymujac pelne siaty rownie ambitnych podarkow (rekawiczki, skarpetki, krawaty).

Wreczaja to sobie w pierwszy dzien swiat a wyglada to jak male wysypisko smieci - rodzina siedzi zasypana torbami i papierami i probuje z tej masy wygrzebac co dostala od cioci jak-jej-tam. Potem jest chwila naoburzenie jak ciocia mogla kupic narzute neibieska skoro moja sypialnia jest rozowa ... zdarza sie tez ze ktos komus sprawi radosc.

Niektorzy z was dosc zdecydowanie odpowiedzieli na moj apel o pomoc w wybraniu ksiazek dla wnukow Maryli za co bardzo serdecznie dziekuje - kupilam Kapuscinskiego i Lema. Fakt ze 'wspaniali chlopcy' 19 i 25 zeby nei bylo ze jakis szczyle nei mieli dla mnei l i t e r a l n i e n i c jest najwiekszym rozczarowaniem jakie mnie spotkalo na tej wyspie.
Docencie wiec swoje skarpetki i rekawiczki... ktos zauwaza ze istniejecie!

I nei dziwcie sie jesli nawioze do kraju jakis dziwne ilosci towaru dla was - w koncu dwa dni temu przezylam dosc ostre przewartosciowanie i moje noworoczne postanowienie brzmi:

szkoda czasu na bloody bustards
lepiej sie napic w kraju z przyjaciolmi

Oczywiscie skromne prezenty jakie im dwum dalam byly wartosci budzetu jaki w domu przeznaczalismy na prezenty dla calej rodziny...

Grunt to uczyc sie na bledach.
Kochac blizniego swego jak siebie samego nie znaczy bardziej niz siebie.
Slowem, zamierzam teraz kochac najpierw sibie i Was a reszta jest milczeniem, ewentualnie sie zastanowie trzy razy zanim cokolwiek komu.

Tylko strasznie duzo goryczy..
(przynajmneij mieszcze sie w konwencji tutejszej wszak jak pokazala bbc w pierwszy dzin swiat umarla Nadzieja, dzien pozniej jej brat Wiara - zloczone bliznieta nie przezyly operacji rozdzielenia..)

Zastanawiam sie jak ma sie Milosc... moja do Was i do Swiata mimo wszytsko doskonale.

Ma nowe odnowione oblicze.

Jeszcze 11 dni...

"Tylko pić, jeść, spać, jak Tamagotchi"

Heloł Marijja

Właśnie sobie o Tobie myślałem, właczyłwm komputer, a na tym komputerze co go Kubuś N reanimował strona startowa jest krokowa, a na niej link na forum, a w forum patrzę, że Ty żyjesz zaprawdę i zaiste i przemiany ogromnieją w Tobie gdyz podróże kształcą jako wiemy, tedy przypomniałem sobie, że ja mam konto na forum i po króciutkim zmarszczeniu kory mózgowej udało mi się przypomnieć login i hasło.

Tedy z okazji Świąt życzenia zaległe chciałbym Ci przesłać od całej naszej rodzinki, spokoju, ciepła miłości i garści ludzi dzięki którym i dla których warto żyć, trzymamy za Ciebie kciuki i carlo rossi, aby Twój powrót był w czasie dla Ciebie najdogodniejszym i po osiągnięciu lub nie osiągnięciu wszystkich zamierzonych planów. U nas zawsze jest fotel dla Ciebie i zawsze otwarte drzwi.

Z przyczyn wszystkim wiadomym nasze życie Towarzyskie uległo pewnym ograniczeniom, ale mamy nadzieję, że z każdym dniem będzie ono ulegać poprawie i miejmy nadzieję, że spotkań z Tobą nie zabraknie.

W kraju haos, dezynteria i paradontoza, dobrze, że nie sprzedają u nas broni jak w stanach, bo pewnie wkrótce nie byłoby komu startować w wyborach uzupełniających, pocieszamy się jednak tym, że przy drzewku z rodzinką mogliśmy zaznać normalności, czego życzymy i innym nacjom, bo ja sobie nie bardzo wyobrażam zakupy np. w drugi dzień świąt, bo jest wyprzedaż.

Idę rozpakować nasze graty, właśnie wróciliśmy z 5 dni sielanki i wyluzowania, maluchy pozdrawiają też Ciocię Marijję, jak będziesz dla nas osiągalna to chętnie byśmy choć dłoń uscisnęli naszej szlachetnej Marijji

cdn...

Dzieki serdeczne za dobre slowo od Ciebie Stasiu, z tym uscisnieciem dloni to moze byc troche kiepsko bo moj pobyt w szczecin bede mogla liczyc w godzinach.

Poza tym neistety mam troche za duzo ksiazek w walizce (spakowanej na 10 dni przed odlotem) ergo - za malo w niej piwa.

Wczoraj przezylam ekstatyczny zachwyt nad dwoma zupelnie uroczymi programamai (od niedawna mam tu kablow i cwicze kciuka wybierajac programy z coraz bardziej odrazajacymi akcentami coraz bardziej mi obcego jezyka). Oba tworzyly spojna calosc - wizje imperium takiego jakim nie bylo mi dane go ogladac. I niech tak zostanie!

''Najstraszniejsze puby UK'' oraz ''najstraszneijsze wiochy UK''
(the toughest pubs... the toughest villages... kazdy w trzech ekstremalnych odslonach) - rewelacja!!! plakalam ze smiechu!!!

Wyobrazcie sobei ostatni zapadly i zapity post-pgr bylego koszalinskiego, mordy zakazane, szczerbate, szczeciniaste przy sklepie, brud, smrud i ubostwo, zasmarkane rozwrzeszczane dzieciary, przyglupie stare baby w delirium, zacofanie, okrucienstwo i ciemnogord!!!


TO WSZYSTKO NIC wobec tego co brytole pokazuja na sky3
ZWYKLA AMATORSZCZYZNA, CYWILIZACJA, KULTURA.

najpierw dziura z wybrzeza jorkszara czy czegos.. zaczelo sie bardzo ostro, zakutana babcia oprowadzala po przydomowym ogrodku ozdobionym ekstrawagancko - glowami lalek nabitymi na patyki...

(UWAGA!
PONIZSZE TRESCI PRZEZNACZONE SA TYLKO DLA CZYTELNIKOW NAPRAWDE TWARDYCH - TZW. ''TOUGH READERS'' !!!).
Chwile pozniej mlody czlowiek z TAKA TWARZA ze morderca-przyglup z rynku w Samborze, z ktorym swego czasu wdalam sie w zaawansowana niewerbalna konwersacje, w wyniku ktorej malo nas nie obili, wydaje sie sympatyczny i inteligentny. Ow kwiat mlodziezy opowiada z pasja jka to przyszedl na swiat w kiblu! Mama poszla za potrzeba ale sprawa sie skomplikowala bo mlody 'wyskoczyl' zawolala jego starszego brata ale ten zwlekal bo wlasnie sie gapil na cartoona na networku, wkoncu sie zwlekl, wylowil mlodego i wrocil przed szklany ekran, z tym ze matula nie dala mu spokoju bo nie uwzglednil w swym pospiechu koniecznosci przeciecia pempowiny..

Chwile pozniej byl juz tylko opis sciekow, ktore w czasie cofki niosa w sobie swinskie uszy i kopyta i jeszcze lepsze kawalki zalewajac czasem cale miasto... nastepnie DJ Kretyn ujezdzajacy i terroryzujacy cale miasto swoim motoerkiem bez tlumika (powialo swojskoscia!) krotki rzut okiem na jego mieszkanko stylowo urzadzane rupieciami ze smietnika z kulminacja na stylowej dziurze wybitej w drzwiach glowa jakiegos kantry-mejtsa.. szczery i z glebi serca obszerny komentarz sasiadow na temat urokow wspolzycia z tym ziomem (mam opcje subtitles wiec ucze sie nowych wspanialych slow ktorych nei ma w slownikach wsrod nich 'fucking wanker' jest najsubtelniejszym okresleniem sasiada...).

Przenosimy sie do Szkocji aby w podobnym duchu posluchac co miejscowi maja do powiedzenia na temat odwiedzajacych miastowych (wankers nie padlo bo nie wyraziloby ogromnej przyjazni i goscinosci, z ktorej slynie region..) dalej mlodziez wspomina o tym ze nieco sie nudzi co zupelnie nie ma zwaizku z tym ze komisariat policji doszczetnie splonal - upalne lato bylo rzekli chlopcy... byl tam jeszcze dziadek mordujacy wszystko co zyje z przyzwyczajenia ale akurat bylam trzy kanaly dalej...

We wszystkich odwiedzanych miejscach lud mowi jednym glosem - ''nienawidze tej zasr..., zapadlej, ....., ....., ... dziury, umieram tu z nudow ludzie tu to zwykli ......., ...... , .... ale w zyciu bym sie stad nei wyprowadzil!!!! Brytyjski lokalny patriotyzm naprawde meni podbudowal. Az mi sie zamarzylo pozucic moje Southwold i wreszcie zaczac podrozowac by podziwiac bogactwo krajobrazu i bogactwo wewnetrzne potomkow szlachetnych i meznych celtow...

Jesli chodzi o zycie towarzysko-kulturalne poznajemy uroczy klimatyczny pub na koncu wszytskiego w ktorym stalym bywalcem jest dziedek regularnie chrupiacy swoja szklanke po wypiciu swoich dwoch piwek oraz przeuroczy (! ! ! dwa zeby, trzy wloski, jedno oko na maroko, drugie na kaukaz..) mlody czlowiek ktory dla milosci do piwa posiwecil noge gdyz wracaj z randki piwnej wpadl pod pociag... moze nic by sie nei stalo ale pociag techniczny ktory przyjechal udzielic mu pomocy rozjechal mu noge...ziom jednak sie nie zlamal, pije dalej a w porywa euforii tudziez wiary w lepsze jutro odkreca proteze i pije z niej (pojemnosc na moje neiwoprawne oko jakies 5 litrow...).Reszty obrazkow z rodzimych pubow wprost nei da sie opisac.

Ufff, co za emocje.
Dzis przed wlaczeneim tv wezme sobei notes aby nei umknelo mi owo neispotykane bogactwo jezykowe.

Niech moc bedzie z wami!!!
M. zauroczona brytyjska prowincja

"Tylko pić, jeść, spać, jak Tamagotchi"

kurcze, jaki tu ruch!
normalnie nie nadazam z odpowiadaniem... samej sobie

tocze tu sobei mega dola, wlasciwie to nawet nie jest dol, to stan przetrwalnikowy wiec nei ma znaku ani plus ani minus, sprowadzenei czynnosci zyciowych do poziomu minimum (z mala przerwa na zakupy bo przeciez nei ma wiekszej frajdy jak kupowanei butow pod kolor torebki...)

jednym slowem nei zyje tylko wegetuje.
snuje sie po tej zapadlej dziurze (moim slicznym nadmorskim mieasteczku?) jak cien bezdusznie i beznamietnie.

pogoda taka ze tylko sie powiesic na molo - nuda i marazm.
morze ma kolor tak bezgranicznei szary i jest tak neiruchome ze wydaje sie ze idac wzdluz plazy zaraz sie zasnie albo umrze co nie byloby najglubsze bo moze zwloki wywaliloby w Polsce, gdzies na nabrzezu zespolu portow Szczecin-Swinoujscie.

zaczynam jutro najdluzszy tydzien przyszlego roku (jesli w przyszlym roku czeka mnei tydzien dluzszy niz ten pierwszy posylwestrowy nei mam szans tego przezyc)

ja nei wiem w ogole - jak mozna tak tesknic!?

jak wroce do Maryli zrobie sobie kolumbijska kawe i na chwile sie obudze ale tesknic nei przestane, moze wyjme pol kilo zielonych szkielek i zastapie je kolejnym piwem ale to tez mi nei pozwoli odwrocic uwagi od faktu ze wciaz jestem na tej p........, p.........., p..... wyspie!!!

no i ciekawe gdzie ja zmieszcze te buty???
szkoda ze mam tylko dwie nogi

buziaki!
wasza M. jak Melancholia

"Tylko pić, jeść, spać, jak Tamagotchi"

Kochana M

Właśnie została mi jeszcze godzina pracy...ostatnio dużo czasu w pracy zajmuje mi czekanie... często niestety bezcelowe... Ale fakt że wkrótce się pojawisz jest bardzo budujący i to oczekiwanie lubię zdecydowanie;)
Dziś wieczorem leniwie czekamy na nowy rok. A może go prześpimy?? Hmmm muszę to małżowi podpowiedzieć.

M jak małżowina:)
sis

ja przespalam ale to nie bylo to... bo to nie bylo moje lozko w moim mieszkanku w moim miesteczku (juz kwestie potencjalnego malza przemilcze

sylwester to dno dna i nie ma dla niego nadziei!
widzimy sie 10 stycznia na dworcu glownym w Szczecinie )))

"Tylko pić, jeść, spać, jak Tamagotchi"

Pozdrowienia sylwestrowe, jak dla mnie to północ mogłaby być o 21.00, wówczas mógłbym pójść spać o 24.00 i jak rano wstają maluchy byłbym na chodzie

Marija ty będziesz na dworcu, a potem gdzie. bo może udałoby mi się zapakować Bruna i może choc przez drzwi jakiejś nabitej ludźmi sali z daleka Ci pomachać (zakładam, że dopchać się może być do Ciebie trudno)

A powiedz mi proszę, jak długo ty zamiarujesz tam być, bo jak by mi coś fajnego (np. książka) wpadło w ręce, to mógłbym Ci pocztą wysłać, tylko nie znam adresu

Poza tym sylwestra z maluchami polecam wszystkim, sztuczne ognie puszcza się następnego dnia przed dobranocką, coby młodzież mogła pooglądać, potem należy się liczyć z tym, że podpaleniu każdej petardy młodzież młodsza zaczyna płakać, a po zakończeniu odpalania młodziez starsza zaczyna płakać.

A przed zaśnięciem Bruno pyta:

[i]Tata, a Ty robiłeś gwiazdy ?
Tata, a Ty robiłeś gwiazdy, a one potem pekały na takie malutkie kawałeczki !

Pozdrawiam
N jak Niewyspany

Kochana Mariiijo!
Wybacz, że się nie odzywałem, ale dopiero dziś o godzinie 09.10 wróciłem do Szczecina po blisko 13 godzinnej podróży wspaniałym PKP ICC (czytaj zwykłym zdezelowanym i pełnym syfu pociągiem pospiesznym, w którym chamstwo konduktora i części podróżnych nie ma granic) z sylwestrowego obozu.
Teraz zdaję sobię sprawę z tego, jak bardzo mi tam Ciebie brakowało. Nie znaczy to że było żle, ponieważ wyjazd można uznać za udany z tą drobną różnicą, że mocno zawiodłem się na kilku osobach. Ale takie jest przecież życie. Czasem z tego powodu miałem totalną zwiechę i zwłaszcza wtedy brakowało mi Twojego głosu rozsądku oraz dawki dobrego humoru.
Spacery po ośnieżonych górach, zwiedzanbie ciekawych miejsc i mrożne porywy wiatru nawet na chwilę nie były w stanie wymieść z mojej głowy myśli o Tobie i Twoich rozsterkach.
Pozdrawiam bardzo gorąco.
Najbardziej łysy ze wszystkich łysych Łysiaczek
A skoro przede mną pisał Staś to podpiszę się jeszcze jako Wujek Gruber

1.
UPRASZA SIE O ZAPRZESTANIE KORESPONDENCJI NA MOJ ADRES W ANGIELSKIEJ NADMORSKIEJ DZIURZE PODANY TRZY STRONY TEMU.

MOJ ADRES JEDYNY SLUSZNY NA TERENIE WYSPY SKARBOW JEST ADRESEM MOJEJ FIRMY I POJAWI SIE NA LAMACH CHWALEBNEGO FORUM JUZ WKROTCE . . .

2.
JESLI KTOKOLWIEK MA PODOBNIE JAK STASIU POTRZEBE SPOTKANIA MNIE I JUZ WIE ZE NIE BEDZIE GO W CHATCE W WEEKEND 10-11 NIECH SIE ZGLOSI NA PRIVA - JESLI KTOS MA POTRZEBE KATEGORYCZNEGO DAROWANIA SOBIE PRZYJEMNOSCI SPOTKANIA ZE MNA NIECH TEZ SIE ZAMELDUJE - POSTARAM SIE OMIJAC JEGO DOMOSTWO :p

"Tylko pić, jeść, spać, jak Tamagotchi"

Rozumiem, że na adres Twojej Królowej Szkocji nie należy pisać, gdyż pani zmęczyła się ciągłym przekazywaniem listów, czekam wiec na adres który nie będzie stawiał Cie w niezręcznej sytuacji. Rozumiem, że Priv to adres internatowy, czy na mixbox jest aktualny czy na tlenie ? Nie chciałbym przegapią wpisania się na listę chętnych do zobaczenia Ciebie.

Poza tym siedzę sobie w Świnoujściu a dwa piętra wyżej jest walka o uzyskanie pozwolenia na użytkowanie, a ja jako posiłek siedzę na dole, gdyby potrzebne było wsparcie.

Siedzę i myslę, ile białych Carlo Rossi należy schłodzić, i wychodzi mi, że między 10, a 12, ale jakbym pomylił sie w rachunkach, to mnie skoryguj, dokupię

Witaj Marry.
Ja toże haczu twojewo Priva.
A tak poważnie to proszę o dokładny namiar, bo ja tępy nauczyciel jestem.
Niestety wiem juz że mnie nie będzie na 100% w chatce i bardzo nad tym ubolewam.
Aha, jeszcze słówko do Stasia. Nie marnuj miejsca w lodówce tylko wystaw winiacze za okno
Pozdrawiam Was gorąco.

Winiacze, pozwolę sobie koledze przypomnieć, nie mogą być przechowywane w ujemnych temperaturach, a lodówke mamy dużą, najwyżej się mleko nie zmieści

Oj nie mogę się doczekać, kiedy to dzwonki Marijji słów zozbrzmiewać zaczna w moich uszach

Melduje wykonanie zadania bez większych kłopotów i dowiezienie Marysi w jednym kawałku do domu na Jagiellońską.

Czekać na ten dzień, ten jedyny

Oj, będzie sie działo ...

Szkoda, że beze mnie

Marysia prosiła, by przekazać, że kontakt do niej po staremu
mariiija@tlen.pl
ten drugi invite messenger już nieaktualny

wszystkich czytelnikow mojej radosnej tworczosci zawiadamiam, ze w zwiazku z 'nieco innym trybem pracy niz dotychczas' jestem zmuszona na jakis czas zejsc do literackiego podziemia.

dalsze dzieje Waszej ulubionej bohaterki juz wkrotce w wydaniu ksiazkowym...

buziaki dla wszystkich krokowcow - dla meskiej czesci z dubeltowy!!!!

wasza M.

"Tylko pić, jeść, spać, jak Tamagotchi"

Tylko uważaj na krety w tym podziemiu. Jak ja Tobie teraz będę newsy polityczne dostarczał?
Pozdrowienia od Marysi Maliszewskiej i od nas oczywiście