Mikołajki 2004

Witam. Pewnie większość z Was już dostała tą informację, ale tak na wszelki wypadek przesyłam raz jeszcze (załącznik).
Pozdrawiam. Qba

A jak będę stary zgrzybiały...

No i po Mikołajkach:-)
Wybraliśmy nowy zarząd, pośpiewaliśmy, pochodziliśmy po okolicy Widuchowej (ja cieszyłem się tym tym bardziej, że dawno nigdzie nie łaziłem), Święty Mikołaj przyniósł prezenty, przyjechali nawet Ramole i nawet pośpiewali, ... Szkoda, że już koniec...

Ja chcę w góry!

Ten nowy Zarząd to jakiś taki trochę znajomy (przynajmniej niektóre twarze)
Cieszy mnie natomiast niezmiernie fakt, że przyjechali Goście (zwłaszcza Romek z Wilna) i Ramole. Dzięki temu wszystkiemu sobotnie śpiewanki uważam za genialny spontaniczny wyczyn (Jamnik ze Śledziem i Stasiem do qpy trzymali wiosła do późnej nocy) a i noc wcześniej po walnym chyba po raz pierwszy odkąd pamiętam nie poszliśmy spać tylko do 6 rano odchodziło "śpiewanie". Fajosko...
A co Wy o tym sądzicie
Pozdrawiam.
Qbóś -> prezes -> jego wysokość

A jak będę stary zgrzybiały...

To śpiewanko sobotnie musiało być BOSKIE, szkoda, że mnie na nim nie było A śpiewanko po Walnym było możliwe, gdyż samo Walne, dzięki wysiłkom Prowadzącego, szło nam dosyć zręcznie, wybory rach ciach ciach, Zarząd szybko się ukonstytuował i były w związku z tym jeszcze siły (bo chęci to zawsze są) by jeszcze poryczeć sobie (mam oczywiście wyłącznie siebie na myśli )

z turystycznym pozdrowieniem

Wielura
AKT Kroki

W jaki sposób można skomentować te Mikołajki? BYŁY SUPER Choć przygotowywane na wariackich papierach to wyszło oraganizatorom doskonale. No cóż, skoro przygotowywał imprezę prezes z wiceprezesem to nie mogło być inaczej A do tego ten bigos w ilościach przekraczających zdolności pochłaniania każdego łakomczucha nie wspominając już o atmosferze a przede wszystkim o ludziach, którzy tą atmosferę tworzyli. Muszę tutaj podkreślić postawę naszego Qbósia Prezesa vel Króla w czasie walnego. Podziwiam jego zdecydowanie w kwestii przyjmowania nowych członków do klubu w tym roku! Podjąłeś Qbósió najlepszą z możliwych decyzji i chwała Ci za to!
Jedyne co nieco smuciło, to fakt że tak mało osób chciało lub mogło przyłączyć się do akcji: "Prezent dla Św. Mikołaja". Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie lepiej.
Dziękuję organizatorom i wszystkim, którzy byli, za to że byli

Knuj

Ale mi Knuju Kadzisz...

Ale ja to tak lubię...

PROSZĘ O WIĘCEJ POCHWAŁ

A jak będę stary zgrzybiały...

Hehe, ten spontan organizatorski to faktycznie był niesamowity. Ja zwłaszcza uwielbiam "żywiołowe" prowadzenie trasy przez Qbę:
Uczestnicy: To którędy teraz?
Q (jak Qról): Tą śćieżką
U: Jaką ścieżką??? - spoglądająć w może niezbyt gęsty ale zwykły las

Cały Qba

Ja chcę w góry!