Beuplan - podróżnik z drugiej połowy XVI w. tak opisuje zwyczaje Kozaków:
Widziałem chorych na gorączkę Kozaków, którzy aby się wyleczyć nie biorą nic innego, jak tylko połowę ładunku prochowego do działa, rozcieńczają go pół na pół z wódką i wszystko dobrze wymieszawszy wypijają, po czym kładą się spać, by obudzić się rano w wyśmienitym humorze. Widziałem też innych, jak brali popiół i mieszali go rozcieńczając wódką - jak to powyżej opisałem. Pili go z tym samym skutkiem.
Mieszaniny o jakich mowa wyżej, ze znajdującymi się w prochu związkami salicylowymi, stanowiły skuteczny środek na poty, podwyższający temperaturę ciała, zabijający bakterie i w ostatecznym efekcie likwidujący gorączkę. A o to właśnie chodziło. Działanie węgla drzewnego w przypadkach zatruć i biegunki nie wymaga komentarza.
np. szantowanie (dla niewtajemniczonych: picie bez okazji, dla przyjemności, w swojskim towarzystwie):
Należy zachować podaną kolejność, czyli najpierw: dwa cebry miodu, jeden ceber wódki okowitej, konewka piwa - pić bez zakąszania.
Powyższy przepis uwzględniał proporcje dla 4 osób. I tak według powyższych sugestii, "na twarz" należało przygotować:
Po imprezie przewidziano kolację z: pół cebra wódki do przepicia dla Kozaka, i kwartę dla chłopa.
Wybrane przez Pawła Dżugana