To była wyprawa, na którą ekipa czekała z wielkim zachwytem... Plany były, ale okazało się, że gdy dojechaliśmy na miejsce, nie było mowy o planowaniu :) i dobrze?jedyny plan - to był plan na "dziś" i "jutro". Mimo chaosu ostatecznie to było dobrym rozwiązaniem... Organizatorami rajdu byli członkowie Akademickiego Klubu Turystycznego "KROKI" ze Szczecina.
Skład ekipy - zmieniał się w ciągu ostatnich kilku miesięcy jak obraz w kalejdoskopie... lecz na kilka dni przed godziną ZERO (data wyjazdu: 05.07.2007) sytuacja się wyklarowała i ekipa liczyła trzy (w pewnym stopniu) doświadczone osoby: Asia, Jarek, Kamil. Skład trzyosobowy - niemalże idealny na warunki wysokogórskie.
Szliśmy przez Słowackie Tatry Wysokie, począwszy od wschodnich krańców i kierując się na zachód. Na "deser" przeszliśmy także przez Słowackie Tatry Zachodnie.
Spaliśmy w "ciut za drogich dla nas" schroniskach, czasem w miarę możliwości pod namiotem, czasem pod gołym niebem (to ostatnie polecam w bezchmurne ciepłe noce, wpatrując się przy okazji w piękne gwieździste niebo). Idąc szlakiem podziwialiśmy piękno, jakiego nie ma tu, na nizinach, czyli malownicze doliny (Dolina Bielych Ples, Dolina Zelenom Plesa, Velka Studena Dolina, Mlynicka Dolina, ...), potężne turnie, niekiedy posiadające deniwelacje rzędu 1000 metrów: Kieżmarski Szczyt (2556m n.p.m.) -< dolina Zelenom Plese (1551m n.p.m.) oraz: Krywań (2494m n.p.m.) z deniwelacją rzędu 1400 m.
Nasze osiągnięcia w zdobywaniu szczytów nie były imponujące ale biorąc pod uwagę ciężkie plecaki, z którymi się nie rozstawaliśmy, to było i tak dobrze:
Warto dodać, że trasa rajdu była "zaplanowana" tak, by omijać wszelkie skupiska dużej ilości turystów, chociaż od czasu do czasu byliśmy zmuszeni pojawić się w "tamtejszych ośrodkach turystycznych" takich jak Strbske Pleso, Stary Smokowiec. Były takie miejsca gdzie na szlaku spotykaliśmy w ciągu dnia mnóstwo turystów, czasem szlaki były opustoszałe... chociaż nie ma co ukrywać - czym mniej ludzi na szlaku tym wędrówka jest bezpieczniejsza, przyjemniejsza i można w spokoju usłyszeć poezję śpiewaną przez wiatr, dostrzec piękno jakie góry pozwalają ujrzeć tylko wybrańcom...
Zdjęcia i opis: Kamil "DonCamillo" Zielazek, 2007