IMPREZA KTOREJ BOJE SIE NADAC NAZWE

KOCHANI, NIEODWOLALNIE, NARESZCIE, NA ZAWSZE
WRACAM ! ! !

Z TEJ OKAZJI
28-29 MARCA
ZAPRASZAM WSZYSTKICH
ZAINTERESOWANYCH MNA
DO MOJEJ CHATKI
W MOIM BRZEZNIAKU
NA MOJE PRZYJECIE POWITALNE
O CHARAKTERZE WIADOMYM...

bardzo prosze DAJCIE ZNAC kto jedzie na moj niezmienny polski numer tel 607115059 DO POLUDNIA W PIATEK - musze oszacowac i nabyc wiadomo co... w ilosci godnej tej okazji... (Graza oszczedzaj sie od dzis!).

Przesylam moc goracych wiosennych usciskow bo tu wiosna w pelni!!!!
Maria Agnieszka Blazejowicz

p.s.
Termin nadsylania ofert matrymonialnych minal NIEODWOLALNIE.
Niewykorzystane szanse sie mszcza...
Prosze mi od teraz juz nie zawracac glowy, jestem ZAJETA...

"Tylko pić, jeść, spać, jak Tamagotchi"

Nie, nie, nie! Mariijo, Ty w ogóle nie rozumiesz problemu! Nie mogę się zacząć oszczędzać, tylko muszę zacząć trenować! W poniedziałek skontaktuję się z moim sparring-partnerem, kiedy tylko wróci z Żywiołów. Mało czasu zostało, ale damy radę. Oczywiście proszę mnie wliczyć w skład tej imprezy. Brzeźniaku, drżyj!
Grażyna Agnieszka Dukiewicz
PS. Hmm...o czymś nie wiemy? Coś jeszcze trzeba będzie opić , prócz powrotu Córy Marnotrawnej? Jerum, moja wątroba...

Zdaje się, że o mnie chodzi , więc potwierdzam swoją gotowość do przygotowań (Kacu drżyj nie dopuścimy Cię do głosu) oraz do udziału w imprezie pod wiele mówiącym tytułem

Cytat:

"Dobrze, że wróciłaś, kwiaty w wazonie" Część II finałowa, bez bisu

, który nadałaś kilka tygodni temu, więc nie pisz, że boisz się nazwać imrezę.
3-m się siostra. To już niedługo.

A jak będę stary zgrzybiały...

I pamiętaj, Mariijo, nie pij zielonego piwa...

mmmmm ..... z przyczyn wiadomych i oczywistych rozpoczynam negocjacje zmierzające do mojej obecności na nienazwanej imprezie, z przyczyn wiadomych i oczywistych wynik negocjacji do chwili ostatniej nie będzie znany

Maryśka, Gandzia, Qbek ... oj będzie się działo ...

Czy na imprezie trzeba będzie zrobić komuś test przydatności ?

Nie wiem co będzie za półtora tygodnia, ale wstępnie się piszę. Czy są chętni aby z rana wyruszyć rowerem? Bo ja bym sobie pomachał nóziami w ramach zakrojonej na szeroką skalę akcji: "Zrzucanie sadła". Problem w tym, że sam sie boję jechać z dwoma pedałami...
Pozdrawiam
Najbardziej łysy spośród wszystkich łysych Łysiaczek

W porozumieniu z przedpiscą zamieszczam co następuje:

Regulamin Kolarskiego Rajdu Przemytników

1. Organizatorzy
- Komandor ds. programowych - Krzysiek alias Łysy
- Komandor ds. trasowych - Paweł alias Pawlik
2. Cel rajdu
a) Celem głównym rajdu kolarskiego jest przetransportowanie bezpiecznymi szlakami materiałów płynnych na imprezę, której nazwy tu nie wymienię
b) Cele pomocnicze
- zrzucenie sadła
- spalenie kalorii
c) Cele awaryjne
- poznanie historii, zabytków i walorów krajoznawczych woj. Zachodniopomorskiego
- popularyzacja turystyki rowerowej, jako formy aktywnego wypoczynku
- krzewienie zamiłowania do krajoznawstwa i rozwijanie umiejętności turystycznych
3. Termin i miejsce zbiórki
Rajd odbędzie się 28.03.2009r.(sobota)
Szczecin - godzina 6.00 przystanek Wyszyńskiego (na dole)
Chociwel - godzina ok 9.40 dworzec PKP (wyjazd ze Szczecina 8.30)
4. Trasa rajdu
Trasa A
SZCZECIN - Pucice - Stawno - Maszewo - Sokolniki - CHOCIWEL - Kamienny Most - Ińsko - Storkowo - Wiewiecko - BRZEŹNIAK
długość trasy ok 108 km (74 + 34)
Trasa B
CHOCIWEL - Kania - Sokolniki - Chociwel - Kamienny Most - Ińsko - Storkowo - Wiewiecko - BRZEŹNIAK
długość trasy ok 40 km
5. Postanowienia końcowe
- organizatorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności
- do organizatorów należy odnosić się z szacunkiem
- organizatorom należy na mecie postawić tyle butelek piwa ile będzie postojów na trasie rajdu
- należy dbać o bezpieczeństwo i wygodę organizatorów

UWAGA!!!
Rajd odbędzie się bez względu na pogodę.


Do zobaczenia na trasie .

Gdy błądzisz - szukaj nowych dróg.

Ale nie da się , jadąc na rowerze, ciągnąć za sobą cysterny piwa?!!

Pawlik - Twój regulamin wygrywa :D Zwłaszcza punkt 2, z podpunktem a) na czele :D

To ja jeszcze dodam, że być może odbędzie się wywrotowy wariant trasy B, bo te 37 km to trochę za mało, a chętnie bym resztę rowerzystów spotkał na trasie.

Wariant wywrotowy przewiduje wsiądnięcie do pociągu PKP PR do Szczecinka (odjazd o 8:30 ze Szczecina), wysiądnięcie z tegoż pociągu gdzieś pomiędzy Stargardem a Chociwlem, dotarcie do miejscowości Kamienny Most (bez zahaczania o Chociwel) i dopiero tam spotkanie reszty grupy.

Poza celami wymienionymi przez Pawlika, celem jest zobaczenie kolejnego kawałka planowanej autostrady Berlin - Królewiec tym razem na odcinku Lisowo - Kamienny Most czyli zaraz za odcinkiem gdzie kończy się "lotniskowy" odcinek drogi ze Szczecina na Chociwel a nasypy i wykopy nie są używane przez większe drogi. Zdaje się, że (przynajmniej na części tego odcinka) jest tam jakaś ścieżka więc coś pokombinuje(my).

Potem, mam nadzieję, że uda się spotkać Łysego i pawlika, i, co gorsza, uda się za nimi nadążyć na dalszym odcinku... o naiwny... liczę, że będą już na tyle zmęczeni, że może jednak... naiwny...

Jeśli ktoś chętny, to dajcie znać na jakieś gygy, komórkę albo piszcie tutaj.

Trasa odbędzie się tylko jeśli sprzyjać nam będzie pogoda - tzn. jeśli stopi się "białe gówno" i będzie jakaś przyzwoita temperatura. Dla mnie to będzie chyba początek rowerowego sezonu, więc nie chcę szaleć ale bardzo chciałbym gdzieś pojechać. No zobaczymy :)

PS. Stasiu, co masz na myśli z tym testem przydatności?

dżem dobry.
a ja się chciałam zapytać czy są jakieś osoby, które ze Szczecina się wybierać będą po godzinie 15 dopiero?
bo może i ja bym się wtedy zabrała...

oczy poczty patrzą

Regulamin Pawlika wygrywa poprostu wszystko!!! Zwłaszcza wspomniany przez Davida pkt. 2a oraz pkt. 5 dotyczący szacunku do organizatorów
Ganja: wszystko się da
Davidu: ja też mam nadzieję, że się spotkamy i razem dojedziemy do Brzeźniaka. A to tzw. "Białe gówno" dostało nakaz opuszczenia województwa zachodniopomorskiego w trybie natychmiastowym. Podobno sympatycy z Instytuturutusrutu Magii i Generalnego Wróżbiarstwa zapowiadają bardzo ciepły weekend. Ale to P O D O B N O (wyszczególnienie dla Qby, coby się nie czepiał jak będzie lało
Stasiu: ja też nie wiem o co chodzi z tym testem przydatności, ale to pewnie wyjdzie w praniu.
Marry: "Dobrze, że wróciłaś, kwiaty w wazonie"
Pozdrawiam i do zobaczenia w sobotę w Brzeźniaku. Wasz jedyny i niepowtarzalny najbardziej łysy spośród wszystkich łysych Łysiaczek

hmm:) jeśli chodzi o cysterny z alkoholem to lepsza będzie ta przyczepka;)
http://www.przyczepkirowerowe.pl/index.php?products=product&prod_id=5
można wrzucić do niej dużą beczkę piwa np. czarnkowa;) i będzie cysterna;) a dodatkowo do sakw zapakować inny butelkowy alkohol i spokojnie ze 100 litrów wyskokowych trunków przewieźć swoja droga jestem bardzo ciekaw jak by się tym jechało

Ganja: W czasach NRD do moich małych jednodniowych sakw rowerowych wchodziło po 6 kartoników (po co wozić szkło ) niemieckiego wina, co razem dawało 12 litrów płynów, o które nigdy mnie nie zapytali żadni celnicy.
Jvlia: Z tego co wiem, to Pszczółki wybierają się popołudniu samochodem. Poza tym, na pewno jest też popołudniowy pociąg do Wiewiecka.
Stasiu: Załatwiaj sobie przepustkę. A test przydatności to chyba będzie trzeba zrobić nam wszystkim po tej imprezie.
Łysy: Ja się z Wami nie wybiorę, bo punkt dotyczący zrzucania sadła jakoś mnie nie kręci. Przyjadę więc grzecznie Tygrysem wyładowanym produktami... hmmm... spożywczymi.
Qbek

A jak będę stary zgrzybiały...

Jak widzę, to dojrzeć nie mogę
Wszystko ładnie i pięknie, lecz przy tych sakwach oraz przyczepce nie ma żadnego wężyka. Więc pytam wprost:
Jak taki rowerzysta ma się napędzać?
Przecież wiadomo, że bez porządnego paliwa żaden pojazd nie ruszy
Do zobaczenia w sobotę na rowerowym szlaku, lub w Brzeźniaku.

Najbardziej łysy wśród wszystkich łysych Superturtysta promienisty Ramol Łysy

Pawlik, to ja wolę wysiąść stację lub dwie wcześniej i obejrzeć sobie pałac w Pęzinie i/albo kościół w Marianowie albo się gdzieś polenić na trasie. Ale dzięki za info, będę to miał na uwadze.

Pszczoły planują jechać ok. 14-tej. Nie wiem czy mają wolne miejsca - to już ich trza pytać.

Jesli chodzi o testy to sądze że sobie sama poradzę... On tym bardziej.

Jeśli chodzi o alkohol... nie wiem jak Wam to powiedzieć... w ciagu tygodnia mojej bytności w tym kraju Komisja Rewizyjna AKT "Kroki" juz dwukrotnie napominala mnie stanowczo co bym:

nie przeginala, nie wyginala, nie zaburzala, nie jatrzyla, nie deprywowala
nie robila siary, rzezni, wiochy, wstydu, masakry, zenady
nie siala zgorszenia, poruty, sodomy i gomory, armagedonu itp.

Wzielam to sobei do serca!

Wbrew wielomiesiecznym odGRAZANIOM sie biore jedynie grzanca w ilosci symbolicznej a godnej.
Nie chce bys winna tej krwi... tym bardziej ze to bylaby moja wytoczona prze Komisje.
Porachunki z Grazka i Qba wyrownam w terminie wiadomym (juz kupione).

dobrze ze wrocilam
M.

"Tylko pić, jeść, spać, jak Tamagotchi"

NIEprawda. Drugie pół komisyyyji ma zdanie odmienne! Jątrz, deprawuj, bulwersuj i w ogóle! ;)

Marry nie wyłamuj się, proszę.
Przecież nikt, lub prawie nikt nie sądzi, że to ma być impreza iście pijacka, demoralizująca i inne de pod każdą postacią. Przykładowo my rowerzyści musimy być w miarę umiarkowani, ponieważ w niedzielę planujemy równie długą trasę. Ale to nie przeszkadza w spożyciu jakiegoś wykwintnego wyspiarskiego trunku typu whiskey w Twoim szanownym towarzystwie
Pozdrawiam gorąco i do zobaczenia w Brzeźniaku

Najbardziej łysy wśród wszystkich łysych Superturtysta promienisty Ramol Łysy

Jest to pierwsza moja kadencja bez żadnej funkcji. Po raz pierwszy od sześciu lat nie jestem nawet w Komisji Rewizyjnej, dlatego mogę robić siarę, wiochę itd. Skoro Ty Mar-i-jo nie bierzesz nadmiaru to chyba nie pozostaje nam (mam nadzieję, że z Grażką) nic innego jak zadbać o Twoje zdrowie i wiąć ciut więcej niż zamierzałem.... Ech ciężkie jest życie.... wróć... plecak upierdliwego starucha...

A jak będę stary zgrzybiały...