Witam,
I ja chcialbym wszystkim podziekowac za wspolny wyjazd sylwestrowy. Co prawda, juz 1 stycznia, gdy wiekszosc jeszcze spala
wyjechalismy do Starej Roztoki, to i tak wyjazd uwazam za udany:) Szkoda warunkow pogodowych, ale w Tatrach realnie tez dopiero od wczoraj pada snieg:( A do 2 stycznia tylko lod
Co do zas incydentu zwiazanego z jednym z organizatorow...
Zart jest dobry wtedy, kiedy smieja sie dwie strony (i nie ma znaczenia, czy ktos chce/umie sie smiac, czy tez nie). Gdy wiec kogos cos nie bawi, to nalezy to uszanowac. Natomiast organizator odpowiada za to, co przygotowal i jak kapitan na statku, ostatni schodzi z pokladu. Bez wzgledu na to, co sie dzieje dookola. A jak juz sie wszystko skonczy, jest czas na przemyslenia, decyzje i efekty.
Reasumujac, obie strony powinny sobie cos przemyslec...
Zycze wiec na caly 2010 rok wiecej rozwagi i bezpiecznej zabawy
Wszystkim!
Robert