Strona główna
AKT Kroki » Archiwum

Gronie '97

Jest 6 listopada 1997, godz. 17:55, Dworzec Szczecin Główny, pociąg relacji Szczecin Przemyśl. Tak to się zaczęło. Młodzież studencka (i nie tylko) zgrupowana w AKT "Kroki" wyruszyła na rajd "Gronie". Tegorocznym miejscem zdzierania podeszew był Beskid Sądecki. Na szlakach i szlaczkach "Krokom" dzielnie towarzyszyły zaprzyjaźnione kluby turystyczne: "Labolare" z AR-ki i Klub Włóczęgów Wileńskich.

Uderzaliśmy z kapcia przez pola, strumyki, lasy, góry, górki i pagórki. Jednak nie brakowało i bardziej wyszukanych form przemieszczania się, takich jak niespodziewane poślizgi i błotne slalomy. Codzienne trudy wędrówki były niczym w porównaniu z tym co przeżyliśmy i zobaczyliśmy.

A pięknych miejsc nie brakowało: Przehyba, Radziejowa (1262!), Wielki Rogacz, chatka studencka na Niemcowej, Łabowska Hala, Jaworzyna Krynicka... Słoneczna pogoda uwydatniała piękno bajecznych widoków. Niejako przy okazji udało nam się zwiedzić urzekający architekturą i kolorystyką Tarnów, muzeum regionalne i Klasztor sióstr Klarysek w Starym Sączu oraz liczne w tym regionie zabytkowe cerkwie.

Jak przystało na wędrowców noce spędzaliśmy w schroniskach, przy czym, chociaż ledwie żywi, zasypialiśmy dopiero po północy. Trzeba było przecież pobrzdąkać na gitarze i zanucić "Po Beskidzie błądzi jesień...". Blask świec i przyjazna atmosfera pozwalały zapomnieć o całodniowej włóczędze, a przyrządzane wspólnie posiłki zregenerować siły. Witalności dodawały nam również spożywane wprost ze źródełek wody mineralne. Smakowały nieźle pod warunkiem, że się ich nie wąchało.

Nie sposób oddać w pełni niepowtarzalny klimat tej wyprawy. Rajd "Gronie" to wspaniała przygoda i odskocznia od codzienności. Można było się zmęczyć, pośmiać, pośpiewać i zawrzeć nowe znajomości.

Na następny rajd jedziemy na pewno. A może wy też?

Hiczkok
(Agnieszka Nyka,
Marzena Kilanowska,
Sambor Kula)

© AKT „Kroki” Web Design Team             Grafika: Wojciech Kostecki